Minął dokładnie rok od tragedii na Wielkich Jeziorach Mazurskich. 21 sierpnia biały szkwał zabił dwunastu żeglarzy. Dramatyczna akcja ratunkowa i poszukiwawcza trwała kilka dni. Reporter RMF FM Tomasz Sosnowski odnalazł turystów, którzy tamtego tragicznego dnia żeglowali po Mazurach.

Zobacz również:

Gwałtowna burza, która przeszła nad mazurskimi jeziorami 21 sierpnia, spowodowała wywrócenie około 40 jachtów i łodzi. To było przerażające. Wszyscy byliśmy w szoku - mówią dziś świadkowie tamtej tragedii. Z żeglarzami i ratownikami rozmawiał reporter RMF FM Tomasz Sosnowski:

O 14.20, o godzinie, w której przed rokiem na Mazurach rozpętała się wichura o sile 12 stopni w skali Beauforta, minutą ciszy została uczczona w portach pamięć ofiar białego szkwału. Żeglarze na swój sposób chcą też upamiętnić ofiary żywiołu: namawiają wszystkich pływających dziś po Mazurach, by założyli kamizelki ratunkowe.

Jest ogromny smutek, żal i bezsillność. Pomimo zeszłorocznych wydarzeń niewiele się zmieniło. Żeglarzy, motorowodniacy nie traktują komunikatów pogodowych poważnie - żaliła się reporterowi RMF FM Anna Sobczyk z Wioski Żeglarskiej w Mikołajkach.

Były szumne zapowiedzi, obietnice, zapewnienia. Rok temu władze Giżycka, Mikołajek i Węgorzewa mówiły o potrzebie poprawy warunków pracy ratowników na jeziorach. Miało powstać centrum, w którym potrzebujący znaleźliby schronienie. Co pozostało po tych zapowiedziach? Z dyrektorem mazurskiego WOPR-u Pawłem Czubińskim i pielęgniarką ratunkową Mirosławą Borowy rozmawiał Tomasz Sosnowski: