Wrocławska prokuratura wyjaśnia okoliczności pożaru w izbie wytrzeźwień - dowiedziała się reporterka RMF FM Barbara Zielińska. Dwa dni temu ciężko poparzona została przebywająca tam kobieta.

Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że to ona zaprószyła ogień. Kobieta była przypięta do łóżka pasami. Chcąc się oswobodzić podpaliła je zapalniczką, którą miała przy sobie.

Ciężko poparzoną kobietę odwieziono do szpitala w Siemianowicach Śląskich. Ma oparzenia trzeciego stopnia i spalone 70 procent powierzchni ciała. Prokuratura sprawdza wątek ewentualnych zaniedbań przy przyjmowaniu pacjentki do izby wytrzeźwień. Śledczy ustalą, dlaczego nie odebrano jej zapalniczki. Okoliczności tragedii wyjaśnia także specjalna komisja Urzędu Miejskiego.