Paraliż ruchu kolejowego na Dolnym Śląsku. Do południa z Wrocławia nie wyjadą żadne pociągi. Dwugodzinna przerwa w ruchu spowodowana jest protestem dyżurnych ruchu.

Około 200 kolejarzy o godz. 10 rozpoczęło blokadę dworca PKP Wrocław Główny. Powodem jest fiasko rozmów na temat podwyżek prowadzonych przez związkowców z dyrekcją PKP.

Blokada oznacza poważne utrudnienia dla pasażerów. O 9.58 na stację wjechał pociąg z Gorzowa do Krakowa. I to był ostatni skład, który przed południem dostał się na dworzec we Wrocławiu. Zaraz potem przy wyjeździe z dworca w stronę Szczecina, Poznania i Warszawy na tory wyszli kolejarze w pomarańczowych kamizelkach i z transparentami.

Z Wrocławia nie odjadą na czas pociągi do Świnoujścia, Warszawy i Hamburga. W stronę Krakowa – nawet jeśli odjadą – nie pojadą daleko, bo na tory wyszli też kolejarze w Opolu, a to oznacza całkowity paraliż kolejowy na południowym zachodzie Polski.