Od 60 do nawet 250 złotych muszą zapłacić wrocławianie, by mieć pewność, że w tym roku odwiedzi ich Święty Mikołaj. Terminarze agencji i prywatnych osób zajmujących się takimi usługami są już zapełnione.

We Wrocławiu w tym roku Mikołaj odwiedzi przede wszystkim prywatne domy, bo ich mieszkańcy to wciąż najliczniejsza grupa klientów miejskich agencji i działających samodzielnie Mikołajów. Jednak coraz częściej brodaci panowie obsługują także firmowe przyjęcia. Grudzień to także imprezy w Centrach Handlowych. O wolny termin jest więc coraz trudniej, rosną też stawki za odwiedziny siwowłosego staruszka.

Jak powiedział reporterowi RMF FM Maciejowi Stopczykowi jeden z wrocławian trudniący się tym fachem, na Mikołajkach nie ma co oszczędzać, bo amatorszczyzny na rynku nie brakuje: Mikołaj nie może być po wódce, bo nie będzie chuchał dziecku w nos oparami alkoholu. Nie może palić, bo będzie śmierdzącym Mikołajem:

Jeżeli nie uda się znaleźć prawdziwego przebranego Mikołaja, zawsze można zaangażować wujka czy sąsiada. Ale dobrej jakości strój to wydatek wysokości kilkuset złotych. Taniej się nie da, bo w wypożyczalniach kostiumów nie ma już od dawna.