Wrocławski sąd aresztował na trzy miesiące byłego działacza sportowego Ryszarda F., znanego w futbolowym świecie pod pseudonimem "Fryzjer". Zatrzymano go w związku ze śledztwem dotyczącym korupcji w polskiej piłce nożnej.

Polska Agencja Prasowa nieoficjalnie dowiedziała się, że chodzi o zarzut założenia i kierowania zorganizowaną grupą przestępczą. Wszystkie zarzuty mają dotyczyć korupcji i tzw. ustawiania meczów w pierwszej i drugiej lidze piłki nożnej. Według prokuratury, grupa miała działać od 2000 do 2006 roku.

Mężczyzna trafi za kratki, bo istnieje obawa matactwa – tłumaczy prokurator prowadzący sprawę. Poza tym sąd stwierdził, że wina mężczyzny jest bardzo prawdopodobna, wziął też pod uwagę, że grozi mu wysoka kara.

Zatrzymane osoby tworzyły świetnie zorganizowaną grupę – byli w niej i działacze sportowi, i sędziowie. Układ działał według prostej zasady: mecze były ustawiane, a za jedno spotkanie sędziowie średnio dostawali od 4 do 8 tysięcy złotych. Mózgiem całej grupy był Ryszard F., który miał dostać 420 tysięcy złotych łapówek. - Możliwy był zawarty układ, który mógł skutkować tym, że drużyna, która była w III lidze, bardzo szybko mogła awansować nawet do I ligi - tłumaczył Mieczysław Śledź z Wrocławskiej Prokuratury Apelacyjnej.

W charakterze obrońcy aresztowanego wystąpił dziś wysoko postawiony funkcjonariusz PZPN, mecenas Eugeniusz Stanek. Nie chciał jednak rozmawiać z dziennikarzami. Jego obecność może bowiem budzić wątpliwości co do poziomu etyki w Związku – wszak podejrzany o sterowanie wynikami rozgrywek, organizowanych przez PZPN, broniony jest przez działacza tegoż Związku.

Sam Ryszard F. twierdzi, że jest niewinny. - Ja, mieszkając, proszę pana, na wsi, mam mieć dostęp do ustawiania sędziów tak? - bronił się. Nieoficjalnie wiadomo, że w związku ze sprawą wczoraj i dziś zatrzymano cztery kolejne osoby – działaczy i sędziów.

- Przyjdźcie, wykażcie skruchę, pokażcie, że leży wam naprawdę na sercu dobro polskiego sportu. Z całą pewnością każda taka osoba będzie potraktowana z całym dobrodziejstwem, na jakie kodeks karny pozwala - apelował do wszystkich zamieszanych w aferę futbolową minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Śledztwo w sprawie korupcji w polskiej piłce nożnej od ubiegłego roku prowadzą: wrocławska policja i prokuratura. Do tej pory zarzuty postawiono kilkunastu sędziom piłkarskim, byłym i obecnym piłkarzom oraz działaczom sportowym.