Sprawdzian prowadzony w wytypowanej jednostce wojskowej pokazuje wysokie stawiennictwo żołnierzy rezerwy wzywanych na ćwiczenia - poinformował rzecznik Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Artur Goławski. Podkreślił, że świadczy to też o sprawnym działaniu instytucji odpowiedzialnych za powoływanie rezerwistów - Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego i Wojskowych Komend Uzupełnień.

Na przykładzie jednostki w Tarnowskich Górach wojsko od poniedziałku sprawdza w trybie pilnym stawiennictwo rezerwistów. Według MON ćwiczenie to sposób kontroli gotowości mobilizacyjnej i bojowej i "nie należy go wiązać z bieżącymi wydarzeniami polityczno-militarnymi".

Sprawdzian dotyczy ok. 500 rezerwistów; najkrótszy czas na stawienie się w jednostce, jaki może być wpisany w wezwaniu, to cztery godziny.

Po przybyciu do koszar rezerwiści wypełniają dokumenty niezbędne, by wojsko mogło wypłacić świadczenia pieniężne za każdy dzień ćwiczenia, a także zwrócić koszty dojazdu do jednostki i powrotu do miejsca zamieszkania. Po zakończeniu sprawdzianu każdy z rezerwistów otrzyma zaświadczenie o udziale w szkoleniu, które będzie mógł przedstawić pracodawcy i usprawiedliwić tym samym swoją nieobecność.

Dopełniwszy procedur ewidencyjnych rezerwiści otrzymują mundur, niezbędne wyposażenie i broń, zaś ubrania cywilne trafiają do depozytu. Od początku pobytu w jednostce wojskowej żołnierzom rezerwy przysługuje całodniowe wyżywienie - na pierwszych przybyłych czekało śniadanie.

Sprawdzian po 7 latach przerwy

Poprzednie takie ćwiczenie przeprowadzono siedem lat temu. W latach 2009-12 ci, którzy odeszli do rezerwy, nie byli wzywani na ćwiczenia. Powodem przerwy były zmiany związane z profesjonalizacją. Teraz podobne sprawdziany mają się odbywać cyklicznie w ramach szkolenia rezerw.

W ciągu całego roku na ćwiczenia obowiązkowe planuje się powołać około 12 tysięcy rezerwistów.

(mn)