Pracownicy EuroMedic Medical Center w Katowicach, którzy od ubiegłego wtorku okupowali siedzibę śląskiego oddziału NFZ, zawiesili protest. Szpital sprzeciwia się wypowiedzeniu dużej części jego kontraktu. Sprawa ma być tematem dzisiejszych rozmów w resorcie zdrowia.

Zawieszając strajk okupacyjny, chcemy pokazać, że nam naprawdę zależy na jak najszybszym rozwiązaniu tego konfliktu i mamy nadzieję, że w Warszawie nastąpi przełom - zaznaczył przewodniczący tymczasowej komisji zakładowej Solidarności w EuroMedic, kardiochirurg, dr Jan Borzymowski.

Jak poinformował rzecznik śląskiego oddziału NFZ Marek Kopczacki, przedstawiciele EuroMedic wczoraj późnym wieczorem opuścili budynek Funduszu. Według reprezentującego szpital Witolda Jajszczoka pracownicy, którzy od kilku dni rotacyjnie prowadzili protest okupacyjny, podjęli taką decyzję, gdy napłynęła do nich informacja o zaplanowanych na dzisiaj rozmowach w Ministerstwie Zdrowia.

Według jego informacji przed południem spotkać się tam mają m.in. wiceminister zdrowia Cezary Rzemek, p.o. prezesa NFZ Marcin Pakulski, prezes spółki EuroMedic Medical Center Tomasz Ludyga, pozostali członkowie kierownictwa firmy oraz przewodniczący zakładowej Solidarności dr Jan Borzymowski. Celem spotkania jest omówienie sytuacji w jakiej znalazł się szpital, pracownicy i pacjenci oraz znalezienie z niej wyjścia. Okupujący siedzibę NFZ pracownicy postanowili zawiesić protest, ale zapewniają, że gotowi są do jego natychmiastowego wznowienia, gdyby okazało się, że kolejny raz są wprowadzani w błąd i ich kosztem odbywa się urzędnicza gra, która może kosztować ich utratę pracy - zaznaczył Jajszczok.

Pod koniec września dyrektor śląskiego oddziału NFZ wypowiedział katowickiemu szpitalowi EuroMedic Medical Center umowę w zakresie: kardiologii, chirurgii ogólnej, naczyniowej, kardiochirurgii oraz ortopedii i traumatologii narządów ruchu. Strony obowiązuje trzymiesięczny okres wypowiedzenia. Nadal obowiązuje umowa na izbę przyjęć i okulistykę.

Media informowały wcześniej o domniemanych nieprawidłowościach podczas zawierania kontraktu przez tę placówkę. EuroMedic był jednym z dwóch katowickich szpitali, w których CBA sprawdzało procedury ubiegania się o kontrakty na 2012 r. i następne. Weryfikowano też procedury realizacji świadczeń w wybranych rodzajach i zakresach.

Wobec podejrzenia nieprawidłowości w zakresie kontraktowania, CBA w czerwcu przesłało do Prokuratury Okręgowej w Katowicach zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Miałoby ono polegać na przedkładaniu fałszywych lub stwierdzających nieprawdę oświadczeń lub dokumentów w celu uzyskania zamówienia publicznego.

Postępowanie to kontynuowało potem CBA pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Katowice-Zachód. Jednocześnie swoje kontrole prowadził NFZ. Przedstawiciele katowickiego oddziału Funduszu informowali, że wypadły one negatywnie dla EuroMedic, czego następstwem były dalsze działania.

Szpital wskazuje natomiast, że wskutek postępowań CBA i prokuratury nikomu nie postawiono zarzutów, do dzisiaj nie ma ostatecznych wniosków pokontrolnych, prokuratura nie zakończyła dochodzenia, a wobec właścicieli placówki używane są niedomówienia, pomówienia, plotki i niejasne sugestie. Przedstawiciele EuroMedic podkreślają m.in., że w piśmie informującym o wypowiedzeniu kontraktu na kilku kluczowych oddziałach nie było uzasadnienia decyzji, a same kontrakty są tak skonstruowane, że umożliwiają NFZ ich wypowiedzenie za trzymiesięcznym wypowiedzeniem, bez podania przyczyny.

Zresztą, ponieważ wyniki kontroli NFZ były dla szpitala EuroMedic Medical Center pozytywne, a przez cały okres współpracy, tj. od stycznia 2012 r. NFZ nie zgłaszał żadnych merytorycznych zastrzeżeń do realizacji kontraktu, nie mógłby takich przyczyn podać - podkreślił Jajszczok.

(rs)