Ponad półtora tysiąca razy strażacy interweniowali w związku z wichurami, które od soboty przeszły nad Polską. Najwięcej pracy jest w północnej Polsce - zwłaszcza na Pomorzu. Zginęła jedna osoba, a kilka zostało rannych.

Ponad półtora tysiąca razy strażacy interweniowali w związku z wichurami, które od soboty przeszły nad Polską. Najwięcej pracy jest w północnej Polsce - zwłaszcza na Pomorzu. Zginęła jedna osoba, a kilka zostało rannych.
. Strażacy usuwają połamane drzewo, które uszkodziło linię energetyczną w Rumii /Adam Warżawa /PAP

Strażacy w dalszym ciągu usuwają wiele powalonych przez wiatr drzew, a także zabezpieczają uszkodzone elementy konstrukcyjne budynków i naderwane reklamy - mówił Paweł Frątczak, rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej.

Najwięcej – aż ponad 450 razy - straż pożarna interweniowała w województwie pomorskim. Najgorzej było w sześciu powiatach: słupskim, wejherowskim, gdańskim, kartuskim, kościerskim i bytowskim. Ponad 300 razy interweniowali strażacy w województwie warmińsko-mazurskim, w mazowieckim - 270, w kujawsko-pomorskim - 113, w podlaskim - 69, a w zachodniopomorskim - 62.

W wyniku wichur w Sopocie zginęła 34-letnia kobieta przygnieciona przez drzewo. Tragedia w Sopocie wydarzyła się przy ulicy Sobieskiego na wysokości potoku płynącego obok Urzędu Miasta, gdzie pracowały dwie kobiety. Miały na sobie odblaskowe kamizelki. Wykonywały prace dla miasta. Według ustaleń reportera RMF FM odpracowywały długi czynszowe. Spadło na nie drzewo rosnące na skarpie - złamało się 10 metrów nad ziemią.

Młodsza z kobiet, 34-latka, była córką 57-latki. Stan rannej kobiety jest bardzo ciężki. Ma zmiażdżone nogi. Ma też obrażenia wielonarządowe. Prokuratura wszczęła już śledztwo w sprawie tej tragedii. Na razie - rutynowo - prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci.

Z kolei w Wielkim Bukowcu koło Starogardu Gdańskiego na przejeżdżające auto przewróciło się drzewo. Mercedesem jechały dwie osoby. Na szczęście żadna z nich nie została ranna.

Drzewo spadło też na samochód w Gdańsku. Do szpitala trafił mężczyzna. 30-latkowi nic poważnego się nie stało. Został przewieziony na obserwację. Drzewo spadło na zaparkowane już auto, akurat wtedy gdy mężczyzna z niego wysiadał. Jak mówią strażacy, mężczyzna miał wiele szczęście, bo główna siła uderzenia poszła na otwierające się drzwi od auta.

Ranny został też strażak, który usuwał drzewo w Pużycach koło Wejherowa. Mężczyzna ma uraz nogi. Trafił do szpitala. Na Pomorzu, przy usuwaniu drzew, rannych zostało w niedzielę dwóch innych strażaków - w tym jeden ochotnik.

W Olsztynie przy ul. Żołnierskiej drzewo przewróciło się na zaparkowany przy szpitalu samochód. Nikogo na szczęście nie było w środku. W Sarnowie w powiecie lidzbarskim mężczyzna został przygnieciony drzwiami od stodoły. Rannego zabrało pogotowie.

Większość zdarzeń, do których jesteśmy wzywani, to usuwanie powalonych drzew i ich konarów, tarasujących ulice i drogi. W Gdańsku drzewo przewróciło się na zaparkowane samochody, w wyniku tego sześć samochodów zostało zniszczonych. Najczęstsze strażackie interwencje to także zabezpieczanie elementów konstrukcyjnych budynków i naderwanych reklam - wyjaśnił Frątczak.

Z powodu wichur uszkodzonych jest wiele stacji transformatorowych na Pomorzu i w woj. warmińsko-mazurskim. W najgorszym momencie prądu nie miało 18 tys. odbiorców w woj. pomorskim. Wieczorem energia elektryczna nie płynęła jeszcze do 3 tys. gospodarstw. W woj. warmińsko-mazurskim prądu nie miało natomiast 9 tys. odbiorców.

(mpw)