Rząd przyjął projekt ustawy, który ma umożliwić blokowanie nielegalnych treści w internecie. "To ochrona użytkowników. To wolność słowa, która jest bezwzględnie ważna, ale która w internecie musi być traktowana w ograniczony sposób" - tłumaczył Krzysztof Gawkowski - wicepremier i minister cyfryzacji.
Projekt przyjęty przez rząd ma zapewnić skuteczne stosowanie w Polsce przepisów unijnego Aktu o usługach cyfrowych (DSA), dotyczącego m.in. blokowania treści w internecie.
To jest ustawa, która zapewnia bezpieczeństwo w sieci - powiedział Krzysztof Gawkowski - wicepremier i minister cyfryzacji. Dodał, że nowe przepisy będą narzędziem państwa do walki z dezinformacją i nielegalnymi treściami w sieci.
Projekt zakłada, że nadzór nad stosowaniem przepisów DSA w Polsce sprawować będzie prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE) - w większości przypadków; Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (KRRiT) - w zakresie platform wideo oraz Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) - w zakresie platform handlowych oraz innych spraw dotyczących ochrony konsumentów.
Zgodnie z założeniami projektu, osoby fizyczne, a także m.in. prokuratura, Policja, Krajowa Administracja Skarbowa i Straż Graniczna będą mogły składać wnioski o wydanie nakazu zablokowania nielegalnej treści. Ta procedura będzie obejmować 27 czynów zabronionych. Chodzi m.in. o groźby karalne, namowę do popełnienia samobójstwa, pochwalanie zachowań o charakterze pedofilskim, propagowanie ideologii totalitarnych, a także nawoływanie do nienawiści i znieważanie na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych (w tym treści zawierające mowę nienawiści, rozpowszechniane w mediach społecznościowych).
Nakazowi blokowania mogą też podlegać treści związane z przyjęciem zlecenia zabójstwa człowieka, werbunkiem dot. handlu ludźmi, utrwalaniem wizerunku nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej bez jej zgody albo stosując przemoc, groźby lub podstęp, prezentowaniem małoletniemu poniżej 15 lat treści pornograficznych czy z rozsyłaniem fałszywych alarmów.
Procedura ma objąć również treści związane z oszustwem komputerowym oraz ze sprzedażą przez internet wyrobów tytoniowych, papierosów elektronicznych i woreczków nikotynowych. W projekcie wymieniono też treści naruszające prawa autorskie czy odnoszące się do nielegalnej sprzedaży towarów lub nielegalnego świadczenia usług.
Autor spornej treści będzie otrzymywał od usługodawcy internetowego zawiadomienie o rozpoczęciu procedury. Ma mieć 2 dni na przedstawienie swojego stanowiska. Nakaz usunięcia danej treści będzie mógł wydać prezes UKE oraz przewodniczący KRRiT - w przypadku platform wideo. Od decyzji nie będzie przysługiwać odwołanie. Autor treści będzie mógł wnieść sprzeciw do sądu powszechnego.
Procedury po stronie urzędów mają trwać 2 dni (w przypadku, gdy wniosek złoży Policja lub prokurator), 7 dni (usługobiorca, zaufany podmiot sygnalizujący) lub 21 dni (sprawy szczególnie skomplikowane). W sytuacjach, gdy platforma internetowa błędnie usunie treści, które uzna za nielegalne, Prezes UKE lub Przewodniczący KRRiT będą mogli wydać nakaz ich przywrócenia.
Ustawa ma wejść w życie po upływie miesiąca od dnia ogłoszenia, z kilkoma wyjątkami, związanymi m.in. z nakazami usunięcia treści.


