Lech Wałęsa chce wrócić do polityki – ramię w ramię z Mieczysławem Wachowskim, byłym szefem swojej kancelarii. Za 3 miesiące ma być znana lista osób, które wejdą w skład nowego ugrupowania, tworzonego przez byłego prezydenta.

Na razie ani Wałęsa, ani Wachowski nie chcą zdradzać żadnych szczegółów swojej politycznej wizji. Nie wiadomo nawet, czy będzie to ruch popierający kogoś konkretnego, czy też osobna partia. - Dzisiaj z logicznego punktu widzenia należałoby coś tu poprzeć, coś tu poprawić, ale jutro nie wiadomo. Ja się przygotowuję na wszystkie możliwości - mówi były prezydent. Lech Wałęsa nie ukrywa też swoich sympatii do PO i antypatii wobec PiS.

Niewiele więcej można się dowiedzieć od Mieczysława Wachowskiego. Mówi on tylko, że jest już pewna lista działaczy, którzy mają zasilić ruch. Na razie jednak spis pozostaje tajemnicą.

Wątpliwości mogą budzić perypetie prokuratorskie wokół byłego szefa kancelarii prezydenta. Sam Wałęsa jednak kwituje to krotko: „Według mnie, Wachowski jest kompletnie czysty. Dajcie mi dowody na Wachowskiego, a sam go wyrzucę przez okno”.