Urzędnicy zawiedli. Unijne stypendia, które co roku wspierały tysiące najuboższych uczniów, trafią do szkół najwcześniej za rok - informuje dziennik "Metro".

Unijne stypendia to dodatkowa zapomoga dla najbiedniejszych uczniów i studentów. Jak szacowała minister rozwoju regionalnego Grażyna Gęsicka, uzyskało je już 140 tys. osób. Co miesiąc można było dostać ok. 150 zł.

Dzięki takiemu zastrzykowi gotówki można było kupić podręczniki, ubrania na WF czy przybory szkolne.

Ministerstwo Rozwoju Regionalnego twierdzi, że Polska była jednym z pierwszych krajów, które przekazały swoje programy do negocjacji z Unią. Mimo to nasz projekt zyskał akceptację dopiero pod koniec września. Wiadomo już, że w Programie Kapitał Ludzki, z którego będą pochodzić środki na nowe stypendia, zapisano na nie aż 4 mln euro. Ale prace nad szczegółami - np. procedurami przydzielania ich w każdym województwie - dopiero się zaczynają.