Największy świąteczny koszyk na świecie stoi w centrum Nowego Tomyśla w Wielkopolsce. Miasto od lat słynie z wikliniarstwa. Z wikliny jest tu amfiteatr, pasaż i kosz wpisany do księgi rekordów Guinnessa. Od lat 70. odbywają się tu również plenery wikliniarskie. Artyści z całej Polski tworzą z wikliny dzieła sztuki.

Kosz wygląda jak okręt. Stoi na Placu Niepodległości od 2006 roku. Ma 20 metrów długości. Plotło go 50 plecionkarzy, którzy wykorzystali 12 ton wikliny. Dzieło powstawało 3 dni. Wcześniej w tym samym miejscu stał mniejszy kosz. Wypleciono go w 2000 roku z 8 ton wikliny. Wyplecenie trzeciego kosza to tylko kwestia czasu.

Wiklina na świeżym powietrzu wysusza się i kruszy. Z wikliny można wykonać wszystko. Jak ktoś chce to nawet teściową. Będzie lepsza od oryginału, bo szeleści, a nie skrzeczy – żartuje znany nowotomyski plecionkarz Janusz Witczak. Meble wiklinowe z różnicy temperatury i wilgotności trzeszczą. W nocy powstaje ciekawy klimat – dodaje. Wikliniarzy z Nowego Tomyśla cieszy fakt, że coraz więcej ludzi chce zajmować się amatorsko plecionkarstwem. Przyjeżdżają do pracowni wikliniarskich, których w Nowym Tomyślu jest dużo, i po tygodniu pracy wyplatają.

Rozwój tradycji plecionkarskich Nowy Tomyśl zawdzięcza jednemu z mieszkańców, który w 1885 roku sprowadził z Ameryki nową odmianę wikliny, tzw. „amerykankę”. Roślina ta szybko zaczęła wypierać miejscową dziką odmianę wikliny. W drugiej połowie XIX wieku nastała moda na plecione fotele bujane, wozy i kołyski. Trzeba pamiętać, że wiklina to krzewiasta odmiana wierzby.


Jedną z tradycji Wielkiej Soboty jest święcenie pokarmów. Zrób zdjęcie swojemu koszyczkowi, a my je opublikujemy! Skorzystaj z Gorącej Linii RMF FM.