W łódzkich szpitalach i stacjach krwiodawstwa brakuje krwi. Z tego powodu przekładana jest część zabiegów operacyjnych. W łódzkim Centrum Krwiodawstwa są jedynie niewielkie zapasy na czarną godzinę - nie jest wykluczone, że trzeba będzie z nich skorzystać w zbliżający się kolejny długi weekend.

Jest połowa tego co powinno być - mówi dr Elżbieta Wiszniewska-Georg z Centrum Krwiolecznictwa, która codziennie z niepokojem sprawdza chłodnie, w których przechowywana jest krew.

Obecnie krew wydawana jest natychmiast jedynie do nagłych przypadków. Osoby, które mają ustalone terminy planowych operacji, muszą czekać nawet 2 tygodnie dłużej, chyba że wspomoże ich krwią rodzina. Nie wszyscy bliscy poczuwają się jednak do obowiązku. Sądzą, że krew się należy i dopiero wymuszenie na nich powoduje, że idą do stacji krwiodawstwa oddać krew - mówi dr Marek Sowiński, ordynator oddziału ortopedycznego w Szpitalu im. Zonenberga w Łodzi. Zwykle na tym oddziale przeprowadza się 120 operacji. Obecnie aż ¼ z nich przekładana jest z powodu braku krwi.