Szefowa dyplomacji Benita Fererro-Waldner z Austriackiej Partii Ludowej i były socjaldemokratyczny przewodniczący izby niższej parlamentu Heinz Fischer walczą o fotel prezydenta. Pewne jest, że odbędzie się tylko jedna runda wyborów, wyniki poznamy wieczorem.

Do głosowania uprawnionych jest nieco ponad sześć milionów mieszkańców Austrii. Wybory nie budzą jednak w Austriakach większych emocji, bo prezydent pełni głównie funkcje ceremonialne.

Wynik głosowania pozostaje całkowicie otwarty, gdyż kandydatów w zasadniczych kwestiach dzielą zaledwie niuanse. W ostatnich sondażach dotychczasowa niewielka przewaga Fischera praktycznie zmalała do zera.

Szefowa austriackiej dyplomacji ma poza macierzystą Partią Ludową także poparcie współrządzącej prawicowo-populistycznej Wolnościowej Partii Austrii, z kolei Fischer liczyć może również na elektorat Zielonych. Oba bloki uzyskały w ostatnich wyborach parlamentarnych łącznie 52 i 46 procent głosów, a ówczesne preferencje wyborców niewiele się do tej pory zmieniły.

Wygrana Ferrro-Waldner uczyniłaby z niej pierwszą kobietę na czele państwa austriackiego od czasów cesarzowej Marii Teresy, współorganizatorki pierwszego rozbioru Polski. Obecny szef państwa Thomas Klestil kończy swą drugą sześcioletnią kadencję i zgodnie z konstytucją nie może kandydować ponownie.