Na parkingu przed wejściem do Morskiego Oka kobieta zostawiła samochód, a w nim psa. Ratować zwierzę musieli policjanci. Za znęcanie się nad czworonogiem może jej grozić kara do 3 lat więzienia

Do groźnej dla czworonoga sytuacji doszło w poniedziałek, jednak dopiero dziś poinformowała o niej policja z Podhala.

Mundurowi otrzymali zgłoszenie o psie pozostawionym w samochodzie na nasłonecznionym parkingu przed wejściem na szlak do Morskiego Oka.

NIE PRZEGAP: Dramat na wieczorze kawalerskim. Zmarły 25-latek zostawił córkę i żonę w ciąży

Funkcjonariusze nie czekali na powrót właścicielki i postanowili otworzyć drzwi samochodu. Po chwili udało im się wyciągnąć psa z nagrzanego auta.

Policjanci poczekali na powrót właścicielki zwierzęcia. W końcu pojawiła się na parkingu. Tłumaczyła, że chciała tylko pójść do Morskiego Oka i nie wiedziała, że naraża psa na niebezpieczeństwo.

O całym zdarzeniu poinformowana została prokuratura. Kobieta może usłyszeć zarzut znęcania się na zwierzęciem. Grozi jej kara do 3 lat pozbawienia wolności. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Dramat na wieczorze kawalerskim. Zmarły 25-latek zostawił córkę i żonę w ciąży