Możesz spalić drewno, korę i liście pod warunkiem, że nie ucierpi na tym dom sąsiada - donosi "Rzeczpospolita". A także, jeśli na terenie gminy nie jest prowadzona zbiórka odpadów. Chodzi na przykład o skoszoną trawę lub zgrabione liście.

Spalanie pozostałości roślinnych - poza instalacjami i urządzeniami - dopuszcza ustawa o odpadach. Zastrzega jednak, że jest to możliwe, jeżeli na terenie gminy nie jest prowadzone zbieranie odpadów, które ulegają biodegradacji, a ich spalanie nie narusza odrębnych przepisów.

Trzeba wziąć też pod uwagę przepisy przeciwpożarowe, które określają zasady palenia ognisk. Nie można ich rozpalać w miejscu, w którym mogłoby dojść do zajęcia ogniem innych materiałów palnych czy sąsiednich obiektów.

Nie jest określone, w jakiej odległości od innych budynków można spalić np. liście. Jak pisze "Rzeczpospolita", do sprawy należy podejść zdroworozsądkowo. We wcześniejszych regulacjach minimalna odległość była ustalona na 10 m od sąsiednich obiektów. Warto też sprawdzić uchwały gmin na danym terenie. Niewykluczone, że w ogóle nie wolno palić ognisk.