Niezależna komisja zbada doniesienia amerykańskiego wywiadu na temat irackich programów broni masowego rażenia – ogłosił prezydent USA George Bush. Powołania takiej grupy domagali się demokraci. Na czele komisji staną Charles Robb i Laurence Silberman.

Prezydent zapewnia, że komisja będzie w stanie obiektywnie ocenić prawdę. W jej składzie znalazło się 3 cieszących się dużym autorytetem demokratów. Przewodniczącym będzie senator Charles Robb, b. demokratyczny gubernator Wirginii. Obok niego zasiądą także emerytowany sędzia Laurence Silberman oraz b. prawnik Białego Domu za prezydentur Cartera i Clintona - Lloyd Cutler. Najbardziej znanym republikańskim członkiem komisji będzie senator John McCain

George Bush podał w sumie 7 nazwisk. W komisji może być 9 osób. Nieoficjalne mówi się, że administracja Busha chciałaby, aby dwa ostatnie miejsca w komisji przypadły obecnym członkom Kongresu. Procedura ich wyboru wymaga

jednak czasu – trzeba bowiem wybrać kogoś, kto będzie gotów poświęcić na te prace ponad rok swego życia, a jego osobiste interesy nie będą z tym kolidować. Ponadto kandydat musi jeszcze przejść odpowiednie procedury bezpieczeństwa i uzyskać dostęp do najpilniej strzeżonych tajemnic wywiadu.

Termin zakończenia prac komisji to marzec przyszłego roku. Przypomnijmy: powołania grupy specjalistów, którzy zajmą się doniesieniami wywiadu na temat irackich arsenałów broni chemicznej, biologicznej i nuklearnej, domagali się demokraci. Bezpośrednim powodem było oświadczenie szefa komisji ds. poszukiwań broni w Iraku Davida Keya, który poddał w wątpliwość istnienie irackiej broni masowego rażenia.

W związku z powołaniem specjalnej komisji, pojawiły się już pierwsze komentarze. Zebrał je korespondent RMF Grzegorz Jasiński:

06:55