Gromkimi brawami zakończyła się wczorajsza uroczysta premiera filmu "Jan Paweł II" w Filharmonii Krakowskiej. Na widowni zasiedli m.in. twórcy filmu, m.in. reżyser John Kent Harrison oraz obaj odtwórcy głównej roli: Jon Voight (Jan Paweł II) i Cary Elwes (Karol Wojtyła).

Na pokazie obecni byli również polscy aktorzy, występujący w filmie, m.in. Mikołaj Grabowski (kard. Joseph Ratzinger), Wenanty Nosul (ks. Stanisław Dziwisz) i Robert Gonera (przyjaciel Tadeusz).

To było wielkie przeżycie – powiedział po premierze metropolita krakowski, abp Stanisław Dziwisz. Nieraz się popłakałem, ponieważ powróciło wszystko to, co było w ciągu tych 39 lat. Były łzy radości, ale były też łzy smutku, tak że to wszystko stanęło jeszcze raz przede mną - mówił. Zdaniem metropolity krakowskiego film wiernie oddaje osobowość i charyzmat papieża.

Włożyłem wszelki możliwy wysiłek, by rodacy Jana Pawła II mieli wrażenie, że dobrze i z szacunkiem oddano jego postać - mówił z kolei Jon Voight odtwórca roli papieża.

Amerykański aktor przyznał, że praca na planie nie była łatwa. Każdy dzień był wyzwaniem. Musieliśmy być dokładni, przy każdej scenie musieliśmy się długo zastanawiać, jak zrobiłby to Jan Paweł II, jak on się zachowywał w danych okolicznościach. Nie chodziło o mnie czy o scenarzystę filmu, chodziło o papieża - mówił w rozmowie z Robertem Kalinowskim Jon Voight.