W ręce ludzi trafił, gdy miał zaledwie kilka dni i był ślepym szczeniakiem wielkości dłoni. Przez myśliwego z Kołobrzegu w Zachodniopomorskiem został zidentyfikowany jako kuna i oddany do uśpienia do weterynarza. Stamtąd lisek przywieziony został do fundacji "Dzika Ostoja" w Szczecinie.

Lisek ma teraz ok. 2 tygodni. Niedawno otworzył oczy i głośno domaga się mleka, zwłaszcza w nocy. Powoli zaczyna też rudzieć. 

Za dwa tygodnie lis przestanie pić tylko mleko z butelki i zostanie odstawiony, aby nie przyzwyczaił się do człowieka. Gdy osiągnie dorosłość - wróci do natury.

(mn)