Na dwa miesiące aresztował sąd w Kłodzku mężczyznę, który bestialsko usiłował zabić swego psa. Uderzył zwierzę drewnianym kołkiem kilka razy w głowę i porzucił je w lesie. Rany były tak dotkliwe, że weterynarz zdecydował o uśpieniu psa.

Sąd na dwa miesiące aresztował 55-letniego mężczyznę, który bestialsko usiłował zabić swego psa. Wcześniej sprawca usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Grozi za to do 5 lat więzienia.

O zdarzeniu zawiadomiła policję osoba spacerująca w lesie, która usłyszała skowyt maltretowanego zwierzęcia. Policjanci zjawili się na miejscu i choć porzucony w lesie pies jeszcze żył okazało się, że rany są tak rozległe, iż weterynarz zdecydował o jego uśpieniu - powiedziała oficer prasowa policji w Kłodzku poinsp. Wioletta Markuszewska.

Wyjaśniła, że sprawca został zatrzymany w ciągu pół godziny i w trakcie przesłuchania przyznał się do popełnienia tego czynu.

Wyjaśniał, że stracił pracę i to było motywem jego zachowania, by pozbyć się psa - powiedziała policjantka.

Prokurator złożył wniosek o areszt i sąd zdecydował o aresztowaniu mężczyzny na dwa miesiące.