Była premier Ukrainy Julia Tymoszenko obwiniła otoczenie prezydenta Wiktora Juszczenki o dymisję jej rządu. Jestem pewna, że to nie wina prezydenta, lecz jego ekipy - powiedziała Tymoszenko w telewizji "Inter".

Była premier przedstawiła chronologiczną wersję wydarzeń, które doprowadziły jej zdaniem do ostatniego kryzysu na ukraińskiej scenie politycznej i do jej dymisji. Po zwycięstwie pomarańczowej rewolucji zawarliśmy z Juszczenką twardą umowę, która mówiła o tym, że będę premierem. Niestety, nikt w ekipie prezydenta na tym stanowisku mnie nie chciał - powiedziała Tymoszenko. Przekonywano mnie, bym zrezygnowała z funkcji premiera na rzecz Petra Poroszenki (przyjaciela Juszczenki i późniejszego sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony) - dodała.

Tymoszenko uważa, że po jej nominacji na bazie Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony stworzono "drugi, równoległy rząd". Rada otrzymała szerokie pełnomocnictwa, zwiększono ilość jej pracowników, a Poroszenko zaczął wydawać polecenia (moim) ministrom - oświadczyła.

Jej zdaniem Poroszenko powołał też "grupę dywersyjną", której zadaniem od samego początku była dyskredytacja działań rządu w celu doprowadzenia do jego dymisji.

Julia Tymoszenko oświadczyła na koniec, że do wyborów parlamentarnych w marcu przyszłego roku jej ugrupowanie (Blok Julii Tymoszenko) pójdzie oddzielnie.