"To na pewno nie koniec procesu deregulacyjnego" - zapowiedział premier Donald Tusk. "Polska gospodarka w roku 2025 będzie na 20. miejscu na świecie i wyprzedzi Szwajcarię, a siła nabywcza Polaka jest wyższa niż Japończyka" - stwierdził szef rządu podczas konferencji podsumowującej prace deregulacyjne.
- Szef rządu wskazał, że innowacja, inteligentna gospodarka i deregulacja muszą stać się trwałą zmianą filozofii, a nie tylko rewolucyjnym pomysłem.
- Według Donalda Tuska, w 2025 roku Polska gospodarka ma znaleźć się na 20. miejscu na świecie, wyprzedzając Szwajcarię, a siła nabywcza Polaków już przewyższa Japończyków.
- Premier zaznaczył, że poziom życia polskich rodzin powinien wyraźnie wzrosnąć, m.in. poprzez wyższe kompetencje, inwestycje, innowacyjność i lepsze wykształcenie.
- Tusk podsumował, że deregulacja to nie koniec, a kolejny etap wzrostu konkurencyjności polskiej gospodarki.
- Premier przypomniał o inicjatywie z lutego, w której zaprosił stronę społeczną do współpracy przy deregulacji, m.in. szefa InPostu Rafała Brzoskę.
Podczas wydarzenia "Deregulacja. Znosimy bariery, ułatwiamy życie" na warszawskiej giełdzie, szef rządu wskazał, że każda wyższa pozycja polskiej gospodarki będzie wymagała "nieporównywalnie większego" i innego typu wysiłku. Dodał, że takie cele, jak innowacja, inteligentna gospodarka i deregulacja muszą stać się nie tylko "rewolucyjnym pomysłem", tak jak było to kilka miesięcy temu, ale muszą być "gruntowną zmianą filozofii".
Jak mówił, Polska gospodarka w roku 2025 będzie na 20. miejscu na świecie i wyprzedzi Szwajcarię, a siła nabywcza Polaka jest wyższa niż Japończyka.
Tusk zaznaczył podczas wystąpienia, że "życie każdej polskiej rodziny musi wspiąć się na wyraźnie wyższy poziom". Dotyczy to kompetencji, poziomu inwestycji, jakości firm, innowacyjności firm, lepszych rezultatów jeśli chodzi o wyższe wykształcenie - podkreślił premier.
Szef polskiego rządu, podsumowując inicjatywę deregulacyjną, podkreślił, że "to jest może coś więcej niż początek, ale na pewno nie koniec tego procesu". Jego zdaniem deregulacja może być "kolejnym silnikiem wzrostu, w tym wzrostu konkurencyjności polskiej gospodarki".
Tusk zwrócił też uwagę, że propozycja, którą w lutym złożył szefowi InPostu Rafałowi Brzosce związana z prowadzeniem deregulacji stała się "otwarciem i oddaniem części inicjatywy stronie społecznej". To musi być coraz mocniejszy trend, my to wiemy z naszego doświadczenia (...) politycy powinni czuć się odpowiedzialni za maksymalne wykorzystanie dobrej energii, dobrych pomysłów wszystkich partnerów w tej wielkiej grze o przyszłość Polski - stwierdził premier.
Jego zdaniem, potrzebne jest także jak największe zaufanie i przestrzeń do wspólnych działań strony społecznej i rządowej. Wtedy możemy uzyskać takie efekty, jakie uzyskała polska giełda, polska gospodarka jako całość, czy ta armia ludzi, która zaangażowała się w deregulacje i dowiozła - podkreślił Donald Tusk.
Zdaję sobie sprawę, jak trudne było sprostanie temu tempu, które inicjatywa społeczna w osobie 600 ekspertów - zaangażowanych całkowicie pro bono, pracujących bardzo wytrwale, żeby te 300, a później 350, a na koniec 500 propozycji, jak się okazało, zgłosić. I to tempo zostało dotrzymane przez stronę rządową, ministerialną, przez urzędników, przez osoby pracujące w komisjach, przez posłów, na koniec przez Sejm. (...) to jest nasz wspólny sukces - poinformował szef Inicjatywy SprawdzaMY, prezes InPostu Rafał Brzoska.
Dodał, że do tej pory przygotowano ok. 175 aktów prawnych, a prezydent Andrzej Duda podpisał prawie 20 ustaw deregulacyjnych.
Brzoska ocenił również, że "studniowy sprint" nie wydarzyłby się bez "ludzi dobrej woli", setek ekspertów i tysięcy obywateli, którzy zgłaszali swoje projekty w sposób otwarty i transparentny. Wydaje mi się, iż obywatele, my wszyscy, mamy w tym największy udział - podkreślił.


