Donald Tusk twierdzi, że nasz kraj jest gotowy uczestniczyć w unijnej misji policyjnej w Kosowie. Polska, szczególnie tam, gdzie będzie chodziło o pomoc i o skuteczne działanie Unii Europejskiej, powinna być gotowa do udziału także naszych służb - powiedział premier.

Tusk podkreślił po szczycie Unii Europejskiej w Brukseli, że polska delegacja była "powściągliwa", jeżeli chodzi o składanie deklaracji w sprawie uznania niepodległości Kosowa. Nikt nie kwestionuje samego faktu prawa do niepodległości. Jest pytanie, na ile będzie to w konflikcie, a na ile w uzgodnieniu z Serbią - powiedział w piątek premier Donald Tusk.

Tymczasem Serbia odrzuciła propozycję wejścia do Unii Europejskiej w zamian za uznanie niepodległości Kosowa. Oferta jest wyjątkowo obraźliwa. Mówienie o Kosowie, prowincji Serbii, jako o przyszłym państwie jest nie do zaakceptowania - napisał w oświadczeniu serbski premier. Vojsilav Kosztunica skomentował w ten sposób opinie przywódców Unii, którzy na szczycie w Brukseli zapowiedzieli poparcie dla niepodległości Kosowa.

Zdaniem szefa gabinetu politycznego premiera Sławomira Nowaka, niepodległość Kosowa jest skomplikowaną sprawą, dlatego przed podjęciem tak kluczowych decyzji trzeba w ramach UE przedyskutować wszystkie możliwe scenariusze.

Przywódcy państw członkowskich UE skłaniają się ku poparciu takiej deklaracji, pod warunkiem, że będzie to proces kontrolowany przez UE.

W projekcie wniosków końcowych z brukselskiego szczytu nie znalazły się jednak żadne zdecydowane oświadczenia. Unia chce zachować ostrożność i poczekać na oficjalne stanowisko Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Oskarżana w latach 90. o bierność wobec konfliktów na Bałkanach, UE wyraziła gotowość do wsparcia Kosowa na drodze do pokoju, włączając w to intensywne przygotowania do misji stabilizacyjnej.