Prezydent nie skieruje Traktatu Lizbońskiego przed podpisaniem do Trybunału Konstytucyjnego - mimo, że ma taką możliwość. Dokumentem zajęły się już między innymi trybunały w Czechach i Niemczech.

Lech Kaczyński stwierdził, że z tej drogi nie skorzysta, bo nie ma najmniejszych wątpliwości, że polski Trybunał Konstytucyjny uznałby Traktat Lizboński za zgodny z konstytucją. Na szczycie w Brukseli prezydent powtórzył, że Polska nie będzie wstrzymywała ratyfikacji, jeśli w referendum zgodzą się na nią Irlandczycy.