Tragiczny wypadek podczas wyprawy polskich alpinistów na szczyt Shivling w Himalajach Gharwalu w Indiach. W trakcie górskiej wyprawy zespół Grzegorz Kukurowski - Łukasz Chrzanowski utknął w ścianie Shivlingu na wysokości 6300 m. W nocy Grzegorz Kukurowski stracił przytomność i, mimo podania odpowiednich leków, już jej nie odzyskał. Następnego dnia zmarł. Łukasz Chrzanowski zdecydował się wycofać ze ściany zjazdami. Jest problem ze sprowadzeniem go.

Tragiczny wypadek podczas wyprawy polskich alpinistów na szczyt Shivling w Himalajach Gharwalu w Indiach. W trakcie górskiej wyprawy zespół Grzegorz Kukurowski - Łukasz Chrzanowski utknął w ścianie Shivlingu na wysokości 6300 m. W nocy Grzegorz Kukurowski stracił przytomność i, mimo podania odpowiednich leków, już jej nie odzyskał. Następnego dnia zmarł. Łukasz Chrzanowski zdecydował się wycofać ze ściany zjazdami. Jest problem ze sprowadzeniem go.
Do wypadku doszło podczas wyprawy na szczyt Shivling w Himalajach / DENIS KLERO /PAP/EPA

Pozostali członkowie wyprawy opuścili bazę górną, gdzie przygotowywali się do wspinaczki innymi drogami na sąsiednich ścianach. Dotarli do bazy głównej, aby zorganizować akcję ratunkową.

Dzięki pomocy Polskiego Konsulatu w Nowym Delhi w akcję ratowniczą zaangażowała się policja indyjska. Wczoraj w godzinach porannych helikopter zdołał zlokalizować Grzegorza Kukurowskiego i Łukasza Chrzanowskiego. Pilot po przeanalizowaniu panujących warunków nie podjął jednak Łukasza Chrzanowskiego ze ściany.

Sprowadzony później helikopter Sił Powietrznych Indyjskiej Armii nie był także w stanie do wykonania takiego zadania. Do bazy w charakterze wsparcia dotarło 4 ratowników indyjskich, którzy mają wspomóc akcję ratunkową.

Dzisiaj rano helikopter Armii Indyjskiej z Januszem Gołąbem i Piotrem Sułowskim na pokładzie podjął kolejną próbę ściągnięcia Łukasza ze ściany. Nie udało się. 

Jak informuje PZL, Paweł Kaczmarczyk, Kacper Tekieli i Maciej Ciesielski wraz z czterema ratownikami indyjskimi dotarli do bazy wysuniętej pod Shivlingiem i rozpoczęli zakładanie lin poręczowych na drodze zejścia Łukasza Chrzanowskiego. Wieczorem powinni dotrzeć do bariery skalno-lodowej rozpoczynającej pole śnieżne, na którym jest alpinista. Chrzanowski dotarł do połowy ogromnego pola śnieżnego i porusza się w dół. Jest z nim kontakt przez radiotelefon.

W akcji pomagają ratownicy indyjscy i helikopter, który transportuje sprzęt i ludzi pod ścianę.

(mpw)