Kolejne kraje chciałyby zdobyć atomowy straszak. Możliwość wejścia do elitarnego klubu mocarstw nuklearnych rozważa Arabia Saudyjska - ujawnia londyński "The Guardian". Rijad obawia się, że inne kraje regionu już zdobyły taką broń.

Zdaniem gazety, w Rijadzie "na najwyższych szczeblach" dyskutowany jest obecnie raport, dotyczący sytuacji kraju wobec narastających napięć na Bliskim Wschodzie. Według brytyjskiego dziennika, w opracowanym przez ekspertów dokumencie przedstawiono trzy opcje: pozyskanie jako "elementu odstraszania" broni jądrowej przez Arabię Saudyjską lub - zawarcie sojuszu z mocarstwem jądrowym, które zaoferowałoby krajowi ochronę, bądź doprowadzenie do zawarcia porozumienia o likwidacji wszelkiej broni jądrowej w rejonie Bliskiego Wschodu.

"Guardian" zaznacza, iż jak do tej pory rząd saudyjski nie podjął decyzji, którą z trzech opcji wybierze. Debata w sprawie broni jądrowej bezpośrednio wynika z pogorszenia stosunków saudyjsko-amerykańskich. Rijad obawia się także, że inne kraje Bliskiego Wschodu mają bądź intensywnie pracują nad bronią atomową. Chodzi tu o Izrael, który – według zgodnej opinii ekspertów – ma spory arsenał nuklearny i środki przenoszenia, oraz o Iran, który w ostatnim czasie podwoił wysiłki, by wyprodukować własną bombę atomową.

10:05