Tajemnica zniknięcia Stanisława Alota została rozwiązana. Były prezes ZUS odnalazł się w jednym ze szpitali w Radomiu. Jak dowiedział się reporter RMF, Alot został ranny w wypadku samochodu, którym wracał wczoraj do domu w Rzeszowie.

Rozwiązanie zagadki związanej z zaginięciem Stanisława Alota, z którym kontakt urwał się zaledwie wczoraj, okazało się proste i tragiczne. Miał wrócić, nie wrócił do domu. Rozpoczęliśmy poszukiwania. Przekazaliśmy informacje do mediów. To pomogło. Błyskawicznie odezwał się szpital w Radomiu. Stanisław Alot jest w stanie ciężkim. Samochód, którym wracał do domu w Rzeszowie, miał wypadek - powiedział Paweł Biedziak, rzecznik komendanta głównego policji.

Były szef Zakładu Ubezpieczeń Społecznych zeznawał wczoraj jako świadek w procesie PZU. Policjanci obawiali się więc nawet najgorszego.