Jeden z dzielnicowych pracujących w podkarpackim Jarosławiu badał sprawę uszkodzenia auta na osiedlowym parkingu. Gdy przeglądał monitoring, okazało się, że za zniszczenia nie odpowiadają nie wandale, a… dwa spłoszone łosie.

Jeden z mieszkańców Jarosławia zawiadomił policję, że ktoś uszkodził jego auto pozostawione na parkingu na osiedlu Kopernika. Osobówka miała uszkodzone lusterko i porysowany lakier na pokrywie silnika, błotniku i drzwiach.

Dzielnicowy zajął się sprawą. Rozmawiał z okolicznymi mieszkańcami szukając świadków. Nie przyniosło to efektu, dlatego zdecydował się na przejrzenie ponad 15 godzin nagrania z monitoringu.

Okazało się, że kamera zarejestrowała, jak o godz. 5.29 rano przez osiedle przechodziły dwa łosie. Na widok przejeżdżającego auta zwierzęta spłoszyły się i wbiegły pomiędzy zaparkowane samochody. To właśnie wtedy uszkodziły jeden z nich.

(mn)