W Gorzowie Wielkopolskim powstał sztab kryzysowy, który ma się zająć sprawą tamtejszego szpitala wojewódzkiego. Placówka utraciła płynność finansową, bo jest zadłużona na ponad 300 mln zł.

W szpitalu wdrożono już plan oszczędnościowy. Ograniczono między innymi zakres świadczonych usług medycznych, a część pacjentów wypisano do domów. Tym, którzy zgłaszają się na hospitalizację, lekarze radzą, by korzystali z usług innych szpitali w regionie.

Zarząd Województwa zadeklarował, że niezwłocznie podejmie rozmowy z wierzycielami gorzowskiej placówki dotyczące przesunięcia terminów płatności. Marszałek i przewodniczący sejmiku wojewódzkiego zwołali również spotkanie z parlamentarzystami i przewodniczącymi klubów w sejmiku.

Kilkanaście dni temu, po tym, jak komornik zablokował wypłatę przez Narodowy Fundusz Zdrowia pieniędzy w ramach kontraktu dla szpitala, placówka została bez środków do dalszego funkcjonowania. Mimo że największy wierzyciel lecznicy – Zakład Ubezpieczeń Społecznych – zgodził się na zwieszenie egzekucji komorniczej, inni wierzyciele tego nie zrobili. Komornik nie odblokował więc konta szpitala. Teraz na temat przesunięcia terminów płatności z wierzycielami rozmawiać będą przedstawiciele zarządu województwa.

W minionym tygodniu wojewoda Wojciech Perczak zapewnił, że szpital będzie funkcjonował i będzie gotowy do udzielania pomocy w przypadkach zagrożenia zdrowia i życia.

Ewentualna likwidacja szpitala w Gorzowie stanowi duże zagrożenie dla funkcjonowania samorządu województwa lubuskiego. Dług lecznicy jest bowiem zbliżony do rocznego budżetu tego regionu. Przejęcie zobowiązań lecznicy przez samorząd może oznaczać dla niego poważne problemy.