Udało się rozwikłać zagadkę napadu na sklep jubilerski w Gliwicach. Do kradzieży doszło półtora roku temu. Dopiero teraz udało się ustalić, że za napadem stoi licząca pięć osób szajka złodziei z Rumunii.

Funkcjonariusze podkreślają, że sprawa była skomplikowana, bo złodzieje poruszali się po całej Europie. Na swoim koncie mają kradzieże m.in. w Niemczech oraz Hiszpanii.

Do Gliwic półtora roku temu przyjechali tylko na to jedno włamanie. Do napadu doszło między godziną 3 a 4 rano. Rozbili witrynę sklepową i weszli do środka. Napad trwał niespełna dwie minuty. Złodzieje zabrali kosztowności warte setki tysięcy złotych i uciekli. Nikt ich nie widział.

Teraz policja wie już, że w skoku w Gliwicach brało udział pięciu obywateli Rumunii.

Pierwszego z nich udało się zatrzymać. Wpadł w ręce podkarpackiej Straży Granicznej, a śledczy postawili mu zarzut kradzieży z włamaniem.

(ug)