Świdnickie starostwo chce przeprowadzić szczepienia przeciwko meningokokom w dużych skupiskach ludzi. Akcją objęte byłyby przede wszystkim domy dziecka, internaty i domy pomocy społecznej. Problem w tym, że nie ma na to pieniędzy.

Mieszkańcy Świdnicy boją się o swoje zdrowie, po tym jak przed tygodniem na sepsę zachorowała 14-letnia gimnazjalistka. Dziewczynka w ciężkim stanie przebywa w szpitalu. Do szkół na wszelki wypadek nie chodzi wielu uczniów. Mimo, że Sanepid zapewnia, że w gimnazjum nie ma ogniska choroby.

Wczoraj nie było około 1/3 uczniów w szkole ze względu na obawy rodziców, że dziecko może zakazić się tą chorobą. W dniu dzisiejszym sytuacja jest podobna - mówi RMF FM Danuta Morańska, dyrektor gimnazjum nr 1.

Logiczne jest to, że ludzie się boją, ale panika – moim zdaniem – jest troszeczkę zbyt duża - mówi jedna z uczennic. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Michała Szpaka:

Wywoływana m.in. przez meningokoki sepsa, zwana inaczej posocznicą, to ciężka reakcja zapalna organizmu na zakażenie, która prowadzi do niewydolności narządów wewnętrznych.

Sepsa nie jest chorobą, ale zespołem objawów chorobowych, które mogą być wywołane różnymi czynnikami zakaźnymi (bakterie, wirusy, pasożyty czy grzyby). Postępuje szybko i w bardzo krótkim czasie może przerodzić się w postać ciężką, prowadzącą do niewydolności wielu narządów wewnętrznych, zaburzeń krzepnięcia krwi i do śmierci.