Lubelska policja zatrzymała kobietę, która oszukała 60 osób, wyłudzając od nich ponad 2 mln złotych. Jak ustalono, swoim ofiarom obiecywała szybkie zyski. Mundurowi apelują o zgłaszanie się osób, które padły ofiarą oszustki, bo poszkodowanych może być więcej.

Kobietę zatrzymano w zeszłym tygodniu. Wiadomo już na pewno, że dzięki stworzonej piramidzie finansowej oszukała 60 osób na 2,3 mln złotych. Kilka dni minęło, a śledczy są już pewni, że to tylko wierzchołek góry lodowej.

Obiecywała "złote góry"

Kobieta oficjalnie prowadziła sklep, a nieoficjalnie zajmowała się inwestowaniem. Obiecywała "złote góry" - inwestycje na giełdzie i w kryptowaluty dające nawet 30-40 procent zysku tygodniowo.

Żerowała na ludzkiej naiwności, stosując typowy psychologiczny mechanizm manipulacji. Ktoś wpłacał małe kwoty, a ona wypłacała obiecywane zyski. Widząc, że można zarobić, ofiary polecały usługi innym osobom, które również wpłacały pieniądze. Część z pokrzywdzonych to znajomi, a nawet członkowie rodziny.

Zapożyczali się nawet w bankach

Dwa, trzy razy szybki zarobek, aż w końcu ofiara decydowała się inwestować dużo wyższe kwoty. Wypłat już jednak nie było. Tak działała piramida. Niektórzy zapożyczali się nawet w bankach na kwoty rzędu 100 tysięcy złotych, żeby zmaksymalizować swoje zyski na zasadzie - duży pieniądz - duży zysk.

Poszkodowanych może być więcej

Śledczy mają niemal pewność, że poszkodowanych jest znacznie więcej, dlatego proszą o zgłaszanie się do Komendy Miejskiej Policji w Lublinie, do Wydziału dw. z Przestępczością Gospodarczą, którzy metodami operacyjnymi trafili na oszustkę. 33-latka ma postawionych 60 zarzutów dotyczących prania pieniędzy w kwocie ponad 600 tysięcy złotych i uczynienia sobie z tego procederu stałego źródła dochodu, oszustw na kwotę 2,3 miliona złotych oraz prowadzenia działalności pożyczkowej bez zgody Komisji Nadzoru Finansowego.

Grozi jej do 12 lat więzienia.

Opracowanie: