Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie wypadku w Oleśnie na Opolszczyźnie. Zginęły w nim trzy osoby, a dwie kolejne, w tym dziecko, zostały ranne. Jeszcze dziś sprawca wypadku usłyszy zarzut spowodowania katastrofy drogowej.

Jak dowiedział się reporter RMF FM Marcin Buczek, życiu rannej w wypadku 5-letniej dziewczynki już nic nie grozi. Jeszcze wczoraj dziecko przeszło m.in. operację głowy. W wypadku zginęła jej mama oraz babcia i dziadek. Ofiary to mieszkańcy Chorzowa i Siemianowic.

Ranny w wypadku turecki kierowca jest w szpitalu pilnowany przez policjanta. Ponieważ to obcokrajowiec w czasie przesłuchania musi być obecny tłumacz przysięgły. Taka osoba jedzie już do Olesna. Kierowca najprawdopodobniej usłyszy zarzut spowodowania katastrofy drogowej. Grozi za to kara do 12 lat więzienia. Dziś jeszcze mają być znane wstępne wyniki badań przeprowadzonych przez biegłych. Mają oni ustalić czy zawinił kierowca, czy też może jednak była to również awaria samochodu.

Prokuratura nie wyklucza wniosku o tymczasowy areszt. Kierowcy grozi wysoka kara, ale nie bez znaczenia jest również i to, że to obcokrajowiec, do tego chodzi o państwo, które nie należy do Unii Europejskiej. Istotna będzie tu także opinia biegłych oraz przebieg samego przesłuchania.

Do wypadku doszło wczoraj rano na ul. Kluczborskiej w Oleśnie. Przed remontowanym odcinkiem drogi stała kolumna samochodów. Ostatnie w kolejce było auto osobowe. Turecki kierowca ciężarówki uderzył w tył tego samochodu. Siła uderzenia była tak duża, że "osobówka" została dosłownie wbita pod stojącego przed nią innego tira z ładunkiem 22 ton stali.