Sprawą planowanego zamachu na konstytucyjne ograny państwa zajmie się w czwartek sejmowa komisja ds. służb specjalnych - poinformował jej szef Konstanty Miodowicz. Dodał, że komisja powinna otrzymać informacje dotyczące "tła sprawy, jak i przebiegu i perspektyw śledztwa".

Miodowicz podkreślił, że on sam wie o sprawie tyle, ile podają media. ABW pracuje profesjonalnie i zawęża do minimum krąg osób poinformowanych o takich sprawach - wyjaśnił. Cały ten indydent zapewne posiada tło. Bardzo interesujące będzie rozpoznanie motywów działań zatrzymanego, celów, które sobie stawiał w swojej działalności, no i oczywiście ewentualnych powiązań. Mam po prostu wrażenie, że w tej sprawie będą kolejne zatrzymania - powiedział Miodowicz w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Tomaszem Skorym.

Niedoszły zamachowiec chciał zaatakować Sejm lub prezydenta

Jak ujawnili dziś o poranku reporterzy RMF FM, krakowska Prokuratura Apelacyjna nadzoruje śledztwo ABW w sprawie planowanego zamachu. Podejrzany został aresztowany pod zarzutem przygotowań do zamachu terrorystycznego z użyciem materiałów wybuchowych na konstytucyjne organy państwa.

Zdaniem śledczych bomby miały trafić do Warszawy. Mężczyzna chciał je podłożyć w okolicach Sejmu, w trakcie jego posiedzenia. Celem ataku mógł być też prezydent. Jak udało się nam ustalić, istniała obawa, że zamachowiec zaatakuje w czasie obchodów Święta Niepodległości. Z naszych informacji wynika, że mężczyzna kilkukrotnie przyjeżdżał do stolicy na rekonesans, miał sprawdzać miejsca wokół polskiego parlamentu, a także te, gdzie 11 listopada miał przechodzić marsz prowadzony przez Bronisława Komorowskiego.