Od ponad trzech lat Platforma Obywatelska twierdzi, że pracuje nad ustawą o stosowaniu technik operacyjnych. Projekt, który ma nakładać kaganiec na służby specjalne, utknął jednak na biurkach urzędników.

Zobacz również:

Nasze służby specjalne stały się europejskimi liderami w inwigilacji obywateli. W zeszłym roku ponad milion razy sięgnęły po nasze billingi - donosi "Gazeta Wyborcza". Polska w ilości danych pobieranych od teleoperatorów zdecydowanie wyprzedza wszystkie kraje Unii Europejskiej.

To bardzo trudna, ale i wrażliwa materia - tak zwłokę w pracach nad ustawą tłumaczy autor projektu, były szef MSWiA Marek Biernacki. Przyznaje, że wpływ na tak duże opóźnienie ma jego własny rząd. Gdy Biernacki chciał stworzyć jedną wielką konstytucję służb stosujących techniki operacyjne, pojawił się konkurencyjny projekt rządowy.

Trwa na przykład dyskusja ,czy wszystkie służby mają być objęte ustawą ,czy nie. Ja stoję na stanowisku, że wszystkie służby. Niektórzy mówią, że w tym momencie podważamy bezpieczeństwo państwa - mówi.

Biernacki przegrał w tym starciu. Projekt rządowy o kontroli operacyjnej jest już w Sejmie. To jednak projekt łagodny, który mówi tylko o większym patrzeniu na ręce służbom specjalnym. Projekt Biernackiego dużo bardziej ograniczający pole manewru służbom, musiał być pisany od nowa.

Nie ukrywajmy, no jest opór ludzi ze służb, żeby tego projektu też nie było - mówi Biernacki, który liczy jednak, że jego projekt ujrzy w końcu światło dzienne i trafi pod obrady Sejmu na początku roku.

Służby korzystając z luki w prawie inwigilują też dziennikarzy. W latach 2005-2007 inwigilowano reporterów RMF FM - Marka Balawajdra i Romana Osicy.