19 listopada to Międzynarodowy Dzień Zapobiegania Przemocy wobec Dzieci. "Sarkazm i poniżanie dziecka to przemoc bardzo subtelna, którą niezwykle trudno wyeliminować. Rodzice mówią często: Przecież on wie, że ja go kocham..., a mimo to ośmieszają dziecko, mówią coś nieprzyjemnego. Jeżeli regularnie poniżam moje dziecko, które jest w pewnej zależności ode mnie, to ono w końcu zacznie w to wierzyć. 'Bo kto jak nie rodzic wie najlepiej, jaki jestem?'" - pomyśli dziecko" - mówi w rozmowie z RMF FM doktor Magdalena Śniegulska z Uniwersytetu SWPS.

19 listopada to Międzynarodowy Dzień Zapobiegania Przemocy wobec Dzieci. "Sarkazm i poniżanie dziecka to przemoc bardzo subtelna, którą niezwykle trudno wyeliminować. Rodzice mówią często: Przecież on wie, że ja go kocham..., a mimo to ośmieszają dziecko, mówią coś nieprzyjemnego. Jeżeli regularnie poniżam moje dziecko, które jest w pewnej zależności ode mnie, to ono w końcu zacznie w to wierzyć. 'Bo kto jak nie rodzic wie najlepiej, jaki jestem?'" - pomyśli dziecko" - mówi w rozmowie z RMF FM doktor Magdalena Śniegulska z Uniwersytetu SWPS.
ZDJ. ILUSTRACYJNE /LEO THAL /PAP/EPA

Michał Dobrołowicz, RMF FM: Przemoc wobec dzieci to duży problem?

Doktor Magdalena Śniegulska, Uniwersytet SWPS: To jest duży problem, bo często my rodzice nie każde nasze działanie interpretujemy jako przemoc. A z perspektywy dziecka to jest przemoc! Często mówimy o tym, że mamy władzę rodzicielską i w związku z tym prawo do przemocy. To jest kłopot. Próbujemy pokazywać rodzicom, że dziecko nie jest przedmiotem, nie jest naszą własnością. My rodzice mamy przywilej towarzyszenia dziecku w procesie rozwojowym. Drugi problem jest taki, że na poziomie deklaracji wielu rodziców wie, co przemocą jest i często mówi, że oni nie zachowaliby się w ten sposób. Ale w sytuacji silnych i trudnych emocji wychodzą z nas zachowania, których pewnie wstydzimy się, ale są najprostszą reakcją na trudną sytuację, daje upust emocjom...

To jest klaps na przykład? 

Tak, to może być klaps, podniesie głosu, szarpanie dziecka, w sytuacji silnych emocji przemocy doświadczają nie tylko dzieci, które są potulne i ciche, ale też trudne i żywiołowe dzieci. Rodzicom czują się bezradni, wydaje im się, że z tym nie można nic zrobić i sięgają po przemoc, żeby dzieci zaczęły zachowywać się inaczej.

Co byłoby zachowaniem, którego rodzic nie interpretuje jako przemoc, a dziecko już tak?

To jest sarkazm, poniżanie, szturchanie. Dzieci doświadczają często trudnych zachowań rodzicielskich, ale dają im wielki kredyt zaufania. Większość dzieci bardzo kocha swoich rodziców niezależnie od tego, jacy ci rodzice są. Jest tendencja, żeby wytłumaczyć rodzica, żeby powiedzieć "to ja się źle zachowałem, a rodzic tylko zareagował, gdybym ja był grzeczniejszy nie musiałby mnie tak lać, to moje zachowanie sprawiło, że rodzic zrobił to tak, a nie inaczej".

Co powinien zrobić rodzic? Wzmocnić poczucie własnej wartości dziecka?

Rodzic powinien przede wszystkim zastanowić się nad sobą: dlaczego reaguje tak, a nie inaczej, z czego to wynika. Często rodzice zwracają się po pomoc do psychologów, żeby pomogli im radzić sobie z agresją, a częstym sposobem radzenia sobie z agresją są wrzask i krzyk. Zaczynamy od siebie, najpierw uczymy się o swojej złości i o tym, jak panować nad własnymi emocjami. Jednym z ważniejszych narzędzi wychowawczych jest modelowanie. Mogę mówić mądre rzeczy, ale jeśli nie będę zachowywać się tak, jak mówię, to moje słowa idą jak para w gwizdek. Nie przyniosą efekty.

Którą przemoc wobec dzieci najtrudniej jest wyeliminować?

Sarkazm i poniżanie, ośmieszanie dziecka to przemoc bardzo subtelna, którą niezwykle trudno wyeliminować. Rodzice mówią często "Przecież on wie, że ja go kocham...".

A mimo to mówią coś nieprzyjemnego. Co to może być?

"Zachowujesz się jak baba", "Jak ty coś wymyślisz to wszystkich zachwycisz"... Jeżeli regularnie poniżam moje dziecko, które jest w pewnej zależności ode mnie, dziecko, które ma kłopot ze zrozumieniem tego, ono w końcu zacznie w to wierzyć. Bo kto jak nie rodzic wie najlepiej, jaki jestem? Ten moment, gdy dziecko zaczyna sprawdzać siebie to dopiero adolescencja. Do tego czasu rodzic wiele może zrobić. 


(j.)