Dwie osoby zginęły, gdy w Kielcach na skrzyżowaniu ulicy Kleckiej i Dymińskiej zderzyły się samochód osobowy z autobusem. 29-letni kierowca osobowego citroena najprawdopodobniej nie ustąpił pierwszeństwa.

W wyniku wypadku 70-letnia pasażerka samochodu osobowego była reanimowana. Niestety, pomimo podjętych starań, nie udało się jej uratować. Do szpitala trafił 29-letni kierowca osobówki. Mężczyzna był nieprzytomny. 

Po godzinie 17 policja otrzymała informację, że również jego życia nie udało się uratować.

Pomocy medycznej w szpitalu potrzebował także 47-letni kierowca autobusu. Mężczyzna w chwili zdarzenia był trzeźwy.

Autobusem jechało ośmiu pasażerów, którzy na szczęście nie odnieśli obrażeń.

Na miejscu wypadku pracowało sześć zastępów straży pożarnej. Szczegółowe okoliczności wypadku są wyjaśniane pod nadzorem prokuratora. 

Jak przekazała PAP mł. asp. Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowa kieleckiej policji, ze wstępnych ustaleń wynika, że 29-letni kierowca osobowego citroena najprawdopodobniej nie ustąpił pierwszeństwa autobusowi relacji Kielce - Chmielnik, w następstwie czego doszło do zderzenia.