Prokuratura bada okoliczności zdarzenia, w wyniku którego w niedzielę w Gdańsku, podczas ćwiczeń, zginął porucznik Wojsk Specjalnych. Planowane jest wszczęcie śledztwa w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci.

Jak poinformował zastępca prokuratora okręgowego do spraw wojskowych Prokuratury Okręgowej w Poznaniu kpt. Wojciech Skrzypek, zdarzenie miało miejsce podczas wykonywania zadania szkoleniowego z udziałem śmigłowca Mi17, a polegającego na podejmowaniu żołnierzy z pokładu okrętu zacumowanego przy nabrzeżu.

Podczas wykonywania jednego z manewrów, z nieustalonych do tej pory przyczyn, jeden z komandosów spadł na pokład okrętu. Oficer, który poniósł śmierć, dostał się między nabrzeże a burtę okrętu - podał kpt. Skrzypek.

Ze względu na charakter Wojsk Specjalnych, wojsko nie podaje personaliów zmarłego i nie informuje, w której jednostce służył.

Reporter RMF FM Krzysztof Zasada dowiedział się, żołnierz, który zginął w wypadku, to komandos morskiej grupy GROM, był zastępcą dowódcy sekcji szturmowej.

Kpt. Wojciech Skrzypek poinformował, że obecnie sprawa znajduje się w gestii Działu do Spraw Wojskowych Prokuratury Rejonowej w Gdyni. Do tej pory prokurator dokonał oględzin miejsca wypadku, zabezpieczył niezbędną dokumentację, oraz część sprzętu, przy pomocy którego wykonywane było zadanie.

Żołnierz, który spadł na pokład, po opatrzeniu i zbadaniu, został zwolniony ze szpitala. 

(j.)