Trzy zarzuty ma usłyszeć mężczyzna, który we wtorek w Raciborzu zastrzelił policjanta. Sprawca zostanie przesłuchany w szpitalu, do którego trafił, ponieważ sam został ranny. Na jutro zaś zaplanowano sekcję zwłok policjanta, który zginął. Śledczy na razie nie ujawniają, ile strzałów padło wczoraj w Raciborzu. Nie ma też informacji o motywach zabójstwa.

Mężczyzna ma usłyszeć zarzut zabójstwa policjanta pełniącego służbę oraz zarzut usiłowania zabójstwa.

"Oddając strzały w kierunku funkcjonariuszy mężczyzna ten dokonał zabójstwa. Strzelał też w kierunku drugiego pokrzywdzonego i stąd zarzut usiłowania zabójstwa drugiego z policjantów" - tłumaczy rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.

Trzeci zarzut dotyczy nielegalnego posiadania broni i amunicji.

Potrzebny jest szereg badań sprawcy

Według prokuratury - niezbędne będą badania psychiatryczne napastnika i szereg innych badań.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że zatrzymany mężczyzna, sprawca zabójstwa, mógł być pod wpływem alkoholu. Natomiast szczegółowa opinia toksykologiczna wskaże, w jakim stężeniu był ten alkohol, czy ewentualnie był od wpływem innych środków, jakich i w jakim stężeniu - informuje Joanna Smorczewska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.

Strzały przy Chełmońskiego

Policjant, który we wtorek w Raciborzu celował do napastnika z ulicy Chełmońskiego, oddał 4 strzały - to nieoficjalne ustalenia reporterów RMF FM. Sprawca został trafiony w nogi. Oprócz broni, z której strzelał do funkcjonariusza, w samochodzie miał też broń automatyczną. W jego mieszkaniu policja znalazła amunicję, materiały wybuchowe a także plantację marihuany.

Do tragedii doszło we wtorek w Raciborzu. Policjanci otrzymali dwa zgłoszenia. Pierwsze - około godz. 8 - dotyczyło mężczyzny, prowadzącego renault scenic, prawdopodobnie pod wpływem alkoholu lub środków odurzających. Kierowca miał się zachowywać "nieracjonalnie".

Drugie zgłoszenie - jak przekazała wczoraj rzeczniczka śląskiej policji Aleksandra Nowara - dotyczyło człowieka, który podawał się za policjanta i próbował kontrolować samochody. Na pobliskim osiedlu mężczyzna miał podchodzić do kierowców i próbować z nimi rozmawiać.

Na miejsce udał się umundurowany patrol, w policyjnym radiowozie. Kiedy funkcjonariusze poprosili go o dokumenty, wyciągnął broń i strzelił w kierunku policjanta - opisywała Aleksandra Nowara. Funkcjonariusz doznał ciężkich obrażeń. Niestety, mimo reanimacji funkcjonariusza nie udało się uratować.

Sprawca został zatrzymany. Musiał sobie zdawać sprawę z tego, że strzela do funkcjonariusza.

Mężczyzna bezsprzecznie wiedział, do kogo strzela. Policjanci byli umundurowani, przyjechali dużym transporterem, oznakowanym radiowozem. Mężczyzna musiał wiedzieć, z kim ma do czynienia - zaznaczają policjanci.

Policjant zastrzelony podczas interwencji. Kim był Michał Kędzierski?

Zastrzelony policjant to 43-letni Michał Kędzierski. W policji służył od 2011 r. Wcześniej był dziennikarzem lokalnych mediów.

Był zawsze otwarty na potrzeby innych, nigdy nie odmówił pomocy. Na zawsze pozostanie w naszych sercach jako ciepły, uśmiechnięty, życzliwy i uczynny kolega. Był znakomitym i pewnym towarzyszem na służbie. Zawsze pomocnym i gotowym poświęcić każdemu swój czas" - napisali policjanci.

Jak podał lokalny portal nowiny.pl, Michał Kędzierski był przez wiele lat jednym z głosów radia Vanessa, a później twarzą Raciborskiej Telewizji Kablowej.