Śmierć funkcjonariusza Służby Więziennej, który postrzelił się na terenie Zakładu Karnego w Rzeszowie, nastąpiła na skutek postrzału. Takie są wstępne ustalenia po sekcji zwłok. Mężczyzna miał jedną ranę wlotową i jedną wylotową na skroni.

Informacje te przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie prok. Paweł Król. Zastrzegł, że są to wstępne wyniki i w dalszym ciągu nie można wykluczyć żadnej z wersji wydarzeń, w tym także udziału osób trzecich.

Śmierć funkcjonariusza była następstwem postrzału. Na ciele ujawniono jedną ranę wlotową i jedną wylotową w głowie, w okolicach skroni. Śledztwo trwa - dodał prokurator.

Jak ustaliła PAP, funkcjonariusz, który zginął, był zbrojmistrzem, czyli odpowiadał za broń strażników w więzieniu. Miał 43 lata, w zakładzie karnym pracował od 2003 roku.

"Nic nie wskazywało na to, co wydarzyło się później"

Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie. Brane są pod uwagę: samobójstwo, wypadek i zabójstwo.

Na miejscu zdarzenia zabezpieczono ślady kryminalistyczne, broń, nabój i łuskę pocisku oraz monitoring.

Dotychczas w charakterze świadków przesłuchano trzech funkcjonariuszy, którzy znaleźli ciało, oraz część z bliskich funkcjonariusza.

Na chwilę obecną mogę powiedzieć, że funkcjonariusz z 17-letnim stażem przyszedł rano do pracy i wówczas nic nie wskazywało na to, co wydarzyło się później - mówił prok. Król.

Do śmiertelnego postrzelenia się funkcjonariusza doszło 18 sierpnia w Zakładzie Karnym w Rzeszowie. Ciało znaleziono przed południem.