Wiceprzewodniczący parlamentu Słowacji, jeden z najbliższych współpracowników premiera Roberta Ficy, Tibor Gaszpar, przyznał w piątek wieczorem na antenie telewizji państwowej STVR, że kraj może wystąpić z Unii Europejskiej i Sojuszu Północnoatlantyckiego. Taką sugestię odrzucił prezydent Peter Pellegrini.

Tibor Gaszpar, który jest też wiceprzewodniczącym najsilniejszej partii rządzącej koalicji Kierunek Słowacka Socjaldemokracja (Smer-SSD), był członkiem oficjalnej parlamentarnej delegacji, która na początku tygodnia przez trzy dni była w Moskwie.

Słowacja wystąpi z UE?

W TV powiedział, że dla Smer nie jest obecnie priorytetem i celem działania wystąpienie z UE lub NATO. Stwierdził jednak, że "należy pozostawić otwarte drzwi dla sytuacji, w której rozważymy skrajne rozwiązanie".

Deklaracja Gaszpara spotkała się z szybką odpowiedzią ze strony współkoalicjanta partii Głos–Socjaldemokracja (Hlas-SD), która podkreśliła swoje przywiązanie do "suwerennej polityki zagranicznej", ale jednocześnie stwierdziła: "Odrzucamy jednak wszelkie dyskusje na temat możliwego wystąpienia Słowacji z UE lub NATO".

Zdecydowany sprzeciw prezydenta

Prezydent Słowacji Peter Pellegrini w mediach społecznościowych opublikował fragment memorandum podpisanego we wrześniu 2024 roku przez premiera, prezydenta oraz pełniącego obowiązki szefa parlamentu, w którym piastujący najwyższe stanowiska w państwie politycy zadeklarowali, że będą wspierać niekwestionowane członkostwo w UE i NATO.

Z kolei premier Fico, który 22 grudnia odwiedził Moskwę i na Kremlu rozmawiał z prezydentem Władimirem Putinem, dwa tygodnie później stwierdził, że chce nowej deklaracji o kierunkach polityki zagranicznej Słowacji. 

Argumentował, że debata na ten temat jest potrzebna z uwagi na wzrost w UE poglądów innych, niż te promowane przez Brukselę. 

Partie opozycyjne chcą natomiast zdecydowanego potwierdzenia członkostwa Słowacji w UE i NATO. Jedna z nich, Wolność i Solidarność (SaS), w piątek uznała, że zapis o UE i NATO powinien znaleźć się w konstytucji.

Dialog z Moskwą i towarzysząca mu krytyka Kijowa wywołały na Słowacji falę demonstracji. 10 stycznia w Bratysławie protestowało 15 tys. osób. Demonstracje odbyły się także w innych miastach.

Kolejne protesty zaplanowane są na 24 stycznia.