Blisko 25 lat po upadku komunizmu w nazwach ulic wielu polskich miejscowości nadal widnieją komunistyczni patroni. Prawdopodobnie największym w kraju zagłębiem komunistycznych nazw ulic jest wielkopolskie Kępno - donosi "Gazeta Polska Codziennie".

W mieście dochodzi do absurdów - ulica PKWN krzyżuje się z ulicą AK, a Kombatantów wpada w ulicę PPR.

Na tabliczkach z nazwami ulic widnieje także nazwisko komunistki Hanki Sawickiej, a jedna z przecznic nosi imię bitwy pod Lenino.

To rzeczywiście problem. Cały czas naciskamy na zmianę nazw ulic, ale mieszkańcy są niechętni - przyznaje Zdzisław Zakrzewski z Urzędu Miasta. Jak tłumaczy, problemem są pieniądze - zmiana nazwy wiąże się m.in. z koniecznością wymiany dokumentów. Miasto nie może wziąć na siebie całkowitych kosztów tej operacji, a ludzie mówią, że komunistyczne nazwy ulic im nie przeszkadzają.