Prawie 200 przedmiotów, a wśród nich brązową i srebrną biżuterię oraz średniowieczne monety wykopali archeolodzy z Mołtowa koło Kołobrzegu. Zaginione po wojnie zbiory Muzeum Narodowego w Szczecinie właśnie wróciły do miejsca, skąd zostały wywiezione w czasie wojny. W sobotę skarb z Mołtowa będzie można obejrzeć w ramach Nocy Muzeów.

Archeologom udało się odnaleźć wykonane z cennych metali ozdoby. Głównie są to fragmenty spinek do odzieży, ale też elementy bransolet, niektóre wyjątkowo bogato zdobione. Pochodzą z początku tysiąclecia. Ziemia w Mołtowie kryła też m.in. brązowy, ozdobny pas czy fragmenty lusterka z czasów rzymskich. Przez czas i korozję trudno się domyślić, że to lusterko. W czasach starożytnego Rzymu te przedmioty wyglądały też trochę inaczej niż dziś. Sam na początku nie byłem pewien co to jest. Myśleliśmy, że to fragmenty kliszy. Dopiero przy bliższych oględzinach okazało się, że to fragmenty dwóch starych lusterek - mówi archeolog ze Szczecina Krzysztof Kowalski, pokazując na rycinie w książce, o które fragmenty chodzi.

Zabytki, które odnaleziono w Mołtowie były skatalogowane. Plan ewakuacji dzieł w czasie wojny dokładnie opisał co trafiło pod Kołobrzeg. Do tej pory wszystkiego nie odnaleziono. Archeolodzy nie kończą jeszcze tam pracy, ale czy coś znajdą - nie wiadomo.

Byłem zaskoczony bardzo mile tym, że udało się znaleźć. Nie byłem zaskoczony tym, co udało się znaleźć - mówi Kowalski. Miejsce ukrycia zbiorów muzealnych w Mołtowie było wcześniej znane. Odnalezione teraz zabytki znajdowały się jednak kilkaset metrów od miejsca, w którym powinny być ukryte. Nie wiadomo, dlaczego były zagrzebane w ziemi. Albo zostały tam przeniesione z jakiś powodów, albo, przez przypadek zostały wyrzucone, na przykład podczas remonty pałacu w tej miejscowości - dodaje archeolog.

Znalezisko jest wciąż dokładnie opisywane, zabytki przejdą też konserwację. Najpierw zostaną jednak udostępnione publiczności. Będzie można je obejrzeć w najbliższa sobotę podczas Europejskiej Nocy Muzeów.

(az)