Od poniedziałku ruszą czasowe, selektywne kontrole na granicy z Litwą i Niemcami. Mają obowiązywać przez najbliższe 30 dni, ale rząd nie wyklucza przedłużenia. "Przywrócenie kontroli na granicy z Niemcami i z Litwą jest zgodne z Kodeksem granicznym Schengen" - podkreślił w sobotę minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak.

Siemoniak na sobotniej konferencji podkreślił, że o fakcie wprowadzenia kontroli informował unijnego komisarza odpowiedzialnego za ochronę granic Magnusa Brunnera. Jak relacjonował, Brunner przyjął argumenty strony polskiej.

Powodem tej decyzji jest wspólny problem, który mamy jako Litwa, Polska, Unia Europejska - to jest walka z nielegalną migracją - tłumaczył Siemoniak. 

Podkreślił, że kontrole są "w zgodzie z unijnymi przepisami, Kodeksem granicznym Schengen".

Jeśli Niemcy zniosą swoje kontrole, które - przypomnę - prowadzą od października 2023 roku, my też nie będziemy widzieć powodów do tego, aby kontrolować wjeżdżających z Niemiec - powiedział.