25 lat więzienia - taką karę będzie odbywał w Polsce serbski zbrodniarz wojenny gen. Radislav Krstić. Stołeczny sąd dostosował do polskiego systemu prawnego karę 35 lat więzienia, wymierzoną Serbowi przez Międzynarodowy Trybunał Karny dla byłej Jugosławii w Hadze. Dostosowanie było konieczne, bowiem polskie prawo nie przewiduje kary 35 lat więzienia.

Polski prokurator i polski obrońca Krsticia wnosili zgodnie przed Sądem Okręgowym w Warszawie o karę 25 lat więzienia. Sam Krstić, który trafił do polskiego aresztu w marcu, powiedział sądowi, że nie ma nic do powiedzenia i że "rozumie sytuację".

Prok. Stanisław Wieśniakowski, wnosząc o karę 25 lat więzienia, dodał, że resztę wyroku zasądzonego w Hadze Krstić powinien odbyć w innym państwie. Podkreślił, że wojskowy dopuścił się dwóch "ohydnych, odrażających" zbrodni w byłej Jugosławii, a kierował się zbrodniczą ideologią, polegającą na wyniszczeniu części tamtejszej ludności ze względu na jej przynależność narodową i religijną. To pomocnictwo i podżeganie do zbrodni wojennej - dodał prokurator.

Także obrońca Krsticia mec. Mikołaj Pietrzak wniósł o 25 lat więzienia. Zaznaczył przy tym, że sprawą dalszej kary po odbyciu jej polskiej części sąd się dziś nie zajmuje.

Teoretycznie może starać się o warunkowe zwolnienie

Sąd uznał, że jedyną możliwą karą dla Krsticia w Polsce jest 25 lat więzienia. Sędzia Tomasz Całkiewicz mówił w uzasadnieniu postanowienia, że za takie czyny jak jego dana osoba zostałaby w Polsce skazana albo na 25 lat, albo na dożywocie. Wobec Krsticia kara dożywocia była niemożliwa, bo sądowi nie wolno pogarszać sytuacji prawnej skazanego.

Sędzia podkreślił, że rolą polskiego sądu nie było ani orzekanie o winie Krsticia, ani wymierzanie mu "samodzielnej kary", a jedynie dostosowanie wyroku z Hagi do potrzeb postępowania wykonawczego w Polsce.

Decyzja sądu jest nieprawomocna, ale ani prokurator, ani obrońca nie zapowiedzieli zażalenia.

Osoba odbywająca w Polsce karę 25 lat więzienia ma prawo ubiegania się o możliwość przedterminowego, warunkowego zwolnienia po 15 latach. Skoro Krstić jest w więzieniu od 1998 roku, teoretycznie już nabył to prawo - mec. Pietrzak uchylił się jednak od odpowiedzi na pytania w tej sprawie. Serb mógłby ubiegać się i o warunkowe przedterminowe zwolnienie, i np. o ułaskawienie, ale Trybunał miałby tu "głos decydujący".

Wykonywanie kary kontrolowałby Międzynarodowy Czerwony Krzyż. Serba - ma on w Polsce m.in. prawo do świadczeń zdrowotnych - utrzymywać będzie polski podatnik, co ma kosztować około 24 tys. zł rocznie.

Kierował atakiem na muzułmanów w Srebrenicy

W 1995 roku gen. Krstić kierował atakiem na muzułmańską enklawę w Srebrenicy, gdzie serbscy żołnierze dokonali masowych egzekucji około 8 tysięcy osób. Krsticia zatrzymano w 1998 roku, a w 2001 roku został skazany przez Trybunał w Hadze - jako pierwszy zbrodniarz z byłej Jugosławii - na 46 lat więzienia, co po apelacji złagodzono w 2004 roku do 35 lat.

W 2012 roku Trybunał zwrócił się do Polski, by Krstić odbywał karę w naszym kraju. Według mediów, żaden kraj na Zachodzie nie był w stanie zapewnić zbrodniarzowi bezpieczeństwa. O tym, że 66-letni Serb może odbywać karę w Polsce, zadecydował w grudniu 2012 roku Sąd Okręgowy w Warszawie.

(edbie)