Koalicję podzieliły nie tylko podatki, ale też projekt zmian w lustracji. Głosy w Sejmie w tej sprawie są podzielone. SLD i Unia Pracy są za projektem prezydenckim. Platforma Obywatelska, Prawo i Sprawiedliwość, Liga Polskich Rodzin - przeciw. Podobnie jak trzeci z koalicjantów, czyli PSL. Samoobrona nie może się zdecydować. Aleksander Kwaśniewski życzyłby sobie, aby lustracji nie podlegali ci ludzie, którzy w czasach PRL-u współpracowali z wywiadem kontrwywiadem i służbą graniczną.

Znaczy to, że niektórzy spośród uczestników życia politycznego, którzy na mocy obecnych przepisów zostaliby z tego życia wykluczeni, po zmianach zgłoszonych przez Pałac Prezydencki takiemu wykluczeniu by nie podlegali. Inna istotna zmiana dotyczy samego sensu współpracy z PRL-owskimi spec-służbami. Ważne byłoby nie to, że ktoś taką współpracę podjął, ale to jakie informacje przekazywał. To, że przeciwna prezydenckiemu projektowi jest obecna opozycja, nie dziwi. Wywodzi się przecież głównie także z ówczesnej opozycji. Przeciwko propozycjom Aleksandra Kwaśniewskiego wypowiada się jednak nawet koalicyjne PSL. Najkrócej mówiąc dlatego, że jak mówił poseł Bogdan Pęk zdaniem ludowców podstawą kwalifikacji moralnej ludzi, którzy chcą działać publicznie, chcą sprawować najwyższą władzę w tym państwie, zajmować najważniejsze stanowiska musi być jawność. "Prawda jest tylko jedna, przekreślić się jej nie da, a Rzeczpospolita musi być budowana na fundamencie jawności" - mówił Pęk. Stanowcze "nie" dla prezydenckiego projektu nowelizacji usłyszeliśmy także ze strony Samoobrony. Andrzej Lepper mówił, że lustracja owszem jest potrzebna, ale gospodarcza i majątkowa: "Dzisiaj w Polsce trwa zbrodnia ludobójstwa wobec narodu polskiego. Ludobójstwa ekonomicznego i też będziemy pociągać do tego, żeby odpowiedzieli winni za to. Winni panowie typu Balcerowiczów i innych".

W obronie nowelizacji stanął za to murem Ryszard Kalisz, który zarzucał posłom, że nie przeczytali uważnie projektu nowelizacji i nie rozumieją tak naprawdę istoty sprawy. "Polsce potrzebne jest dobre prawo" - grzmiał Kalisz. Na co padła riposta ze strony posła Mariana Piłki z PiS-u, że owszem, ale "nie może to być prawo socjalistyczne". Jak rozłożą się dzisiaj głosy w Sejmie posłuchaj w relacji Beaty Lubeckiej:

Dodajmy, że pułkownik Marek Dukaczewski, dawniej w Kancelarii Prezydenta, od niedawna szef Wojskowych Służb Informacyjnych przyznał się do współpracy z tajnymi służbami w czasach PRL-u. Mimo to prezydent nie zwolnił go z Kancelarii. Zresztą pułkownik Dukaczewski jest zwolennikiem lustracji zaproponowanej przez prezydenta. Przypomina, że Kwaśniewski zgłosił podobny projekt już trzy lata temu: