15-latek, który ciężko zranił siekierą policjantkę, trafi do schroniska dla nieletnich - zdecydował sąd w Mławie (Mazowieckie). W ciągu 3 miesięcy sąd zdecyduje, czy nastolatek może odpowiadać za swój czyn tak jak dorosły, o co wnioskowała prokuratura.

Według rzeczniczki Prokuratury Okręgowej w Płocku Iwony Śmigielskiej-Kowalskiej, w czasie posiedzenia sądu dla nieletnich zapadły decyzje o umieszczeniu 15-latka w schronisku na okres do trzech miesięcy.

W tym czasie sąd będzie badał, czy stopień rozwoju sprawcy, jego właściwości i warunki osobiste - jak mówią przepisy - pozwalają na to, by zastosować wobec niego procedurę jak w przypadku dorosłego - wyjaśniła rzeczniczka prokuratury.

Rzeczniczka mazowieckiej policji kom. Alicja Śledziona poinformowała, że zdarzenie już na wstępnym etapie zostało zakwalifikowane jako usiłowanie zabójstwa.

Z ustaleń policji wynika, że w sobotę tuż przed północą dyżurny policji odebrał telefon od mężczyzny zgłaszającego awanturę domową w gm. Dzierzgowo (pow. mławski). Na miejsce wysłano patrol. Funkcjonariusze zastali nieoświetlony dom i lekko uchylone drzwi wejściowe. Ponieważ nikt nie odpowiadał na wezwania, do budynku wszedł najpierw policjant, a za nim jego partnerka z patrolu. Tuż po wejściu policjantka została od tyłu uderzona w głowę siekierą przez nastolatka. Policjant zdołał go niezwłocznie obezwładnić, choć chłopak stawiał czynny opór.

30-letnia policjantka w ciężkim stanie trafiła do szpitala. 15-letni napastnik miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Pobrano od niego także krew, aby sprawdzić, czy był pod wpływem środków odurzających. W momencie zdarzenia w domu przebywał jeszcze inny nastolatek - spał.

Według policji, 15-latek sam zadzwonił na policję i powiadomił o rzekomej awanturze domowej. Z premedytacją zaplanował zamach na policjantów i zaatakował ich z ukrycia. Ze wstępnych ustaleń wynika, że chłopak zamierzał zabić funkcjonariuszy, by zabrać broń, a następnie zrobić krzywdę jeszcze innym osobom.

Zatrzymany 15-latek przebywa w policyjnej izbie dziecka. Wcześniej nie był notowany przez policję.

(pj)