Przewodniczący Samoobrony Andrzej Lepper nakazał zerwanie wszelkich lokalnych koalicji z SLD. Tej decyzji musieli podporządkować się między innymi radni sejmiku wojewódzkiego we Wrocławiu, którzy od półtora miesiąca współrządzili z lewicą. Niektórym członkom Samoobrony trudno było zaakceptować partyjny nakaz, zwłaszcza, że współpraca układała się całkiem dobrze.

Działaczom Samoobrony nie tak łatwo było pogodzić się z niespodziewaną utratą atrakcyjnych stanowisk, tym bardziej, że chodzi nie tylko o prace dla działaczy partyjnych, ale także dla ich żon, córek, synów itd...

Radny z Samoobrony trudno też było zaakceptować decyzję szefa, bo wydawać by się mogło, że współpraca z lewicą na Dolnym Śląsku układa się doskonale. Nie było dramatycznych sporów czy kłótni. Przenoszenie więc „warszawskiej polityki” na lokalny grunt – zdaniem przewodniczącego sejmiku dolnośląskiego Jarosława Kurzawy – nie ma sensu: My chcemy rozwiązywać problemy (...) Przez pryzmat jednego człowieka powoduje się, że będą problemy w skutecznym zarządzaniu województwem.

Członkowie zarządu wywodzący się z Samoobrony zapowiedzieli jednak, że swoich funkcji zrzekną się w ciągu najbliższych dni. Inni szeregowi urzędnicy oddadzą się do dyspozycji marszałka.

A w sejmiku rządzić będzie mniejszościowy klub SLD...

FOTO: Archiwum RMF

05:35