Matka, która pojechała z 9-letnią córką autostopem przy kilkunastostopniowym mrozie nie poniesie konsekwencji swojego postępowania - dowiedział się reporter RMF FM Andrzej Piedziewicz. Kobieta wybrała się z Iławy na Mazurach do Warszawy do lekarza okulisty. Tłumaczyła, że nie miała innego wyjścia.

Matce groziło odebranie praw rodzicielskich, tym bardziej, że już wcześniej zostały jej one ograniczone. Jednak sąd, po wysłuchaniu jej wyjaśnień, umorzył sprawę. Kobieta powiedziała sędziom, że musiała jechać autostopem, bo choć dostała od opieki społecznej pieniądze na bilet, wolała odłożyć je na leczenie dzieci.

Pani Krzysztofa przyznaje, że po całej historii wiele się zmieniło, bo ludzie w różny sposób zaczęli pomagać. Niestety nie zmienia się jedno - dzieci wciąż chorują. Starszą córkę czeka operacja kręgosłupa, młodszej pogarsza się wzrok, dziewczynka cierpi też na bóle głowy.