Dwie koleżanki 14-letniej Ani, która dręczona przez kolegów z klasy popełniła samobójstwo, zostały przesłuchane przez gdański sąd rodzinny. Przed sądem zeznaje też nauczycielka, pod nieobecność której miało miejsce to zdarzenie.

Dziewczynki nie chciały rozmawiać z dziennikarzami. Matka jednej z nich wyjaśniła, że jej córka jest zmęczona sprawą. Pełnomocnik jednego z gimnazjalistów w przerwie posiedzenia powiedział dziennikarzom, że dziewczynki opowiedziały m.in. przebieg zajścia, do którego doszło na lekcji.

Na posiedzeniu sądu są gimnazjaliści, których dowieziono ze schronisk dla nieletnich, a także ich rodzice.

Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w październiku. Według policji, pod nieobecność nauczyciela na lekcji do 14-letniej dziewczynki podeszło kilku chłopców. Wyciągnęli ją pod tablicę, a kiedy się im wyrwała, przewrócili na ławkę. Dwóch z nich trzymało dziewczynkę, a dwaj zdjęli jej spodnie i bieliznę, dotykając miejsc intymnych. Używali przy tym słów wulgarnych. Piąty nagrywał to brutalne zajście za pomocą telefonu komórkowego. Dziewczynce próbowały pomóc jej koleżanki z klasy, napastnicy byli jednak silniejsi. 14-latce udało się w końcu wyrwać z rąk kolegów i uciec do domu. Następnego dnia dziewczynka popełniła w domu samobójstwo.